Dobrze, że jesteś,
bo wczoraj znowu bolało mnie serce,
a ciągle nie mam pomysłu na życie.Musisz mi pomóc,
bo od szesnastu dni pada deszcz
i życie powoli zaczyna mi się rozmywać.Miałem iść do dentysty,
ale przybłąkał mi się wiersz o tobie,
no i nie mam go z kim zostawić w domu.Dobrze, że jesteś,
bo w zeszłym tygodniu "U Fukiera"
śmierć znowu pytała o mnie szatniarza.Dzwoniłem dzisiaj do ciebie,
ale słuchawka ugryzla mnie w rękę
i pewnie ta rana tak szybko się nie zagoi.Musisz mi pomóc,
bo jestem zmęczony jak Bóg,
który harował przez tydzień -
i nie stworzył świata...- Jarosław Borszewicz
Reposted from fragile